Wiem, że jest ju 4 listopada i już dawno po Halloween, ale byłam ostatnio trochę zbyt zajęta żeby wrzucić posta na czas. Chociaż nie jestem jakąś wielką zwolenniczką Halloween, obiecałam Idze, że zrobimy dyniową lampę. Wybrałyśmy się więc do sklepu i kupiłyśmy średniej wielkości dynię. W domu mała wręcz piszczała z radości jak zabrałyśmy się do pracy. BARDZO jej się spodobało. Tak bardzo, że na drugi dzień widząc w markecie dynię poprosiła o kupno jeszcze jednej. I w kolejny dzień chciała jeszcze jedną. Ostatecznie skończyłyśmy z trzema dyniami ;) Do wykonania lampionu potrzebujemy oczywiście dynię, nożyk, miskę lub
coś gdzie możemy wyrzucić jej zawartość. Pracując z dzieckiem warto mieć
też pod ręką chusteczkę bo sok z dyni bardzo brudzi. Pracowałyśmy zespołowo, tj. wszystkie prace nożem wykonywałam oczywiście ja, za to wybór kształtu oczu itp. oraz wybieranie pestek i innych rzeczy ze środka przypadł Małemu Człowiekowi. Poniżej mała fotorelacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz