Pogoda ostatnio sprzyja noszeniu
kaloszy i na ogół zniechęca do wychodzenia z domu. Jednak to ostatnie na
pewno nie dotyczy Igi. Dla niej deszcz wcale nie oznacza, że trzeba
siedzieć w domu. Zresztą gdy sama byłam dzieckiem miałam tak samo :). Na
samo hasło "idziemy poskakać po kałużach" Iga zamienia się w wulkan
energii. Wyposażona w kalosze i parasolkę z chęcią wychodzi na dwór i
jak szalona biega od kałuży do kałuży, skacze, pluska i brudzi się
błotem. Poniżej mała fotorelacja z ostatniego deszczowego spaceru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz