Dzisiaj z samego rana, będąc jeszcze w piżamach (bardzo lubimy chodzić w piżamach:) ), wykonałyśmy z Igą sensoryczną książeczkę. Pomysł na jej wykonanie znalazłam na blogu pani E. Wojtan, która ma mnóstwo wspaniałych pomysłów na zabawy z dzieckiem. Książeczkę w wykonaniu jej i jej dzieci znajdziecie tutaj: sensoryczna książeczka. Pomysł pani Ewy potraktowałam jako inspirację, nie chciałam robić kopii jej książeczki dlatego też zamiast wykonywać całość z tektury falistej, środek naszej książki powstało z kolorowego bloku technicznego. Książka różni się też wypełnieniem.
Dlaczego zdecydowałam się na jej wykonanie? Po pierwsze wiąże się to z szukaniem materiałów o różnej teksturze oraz wycinaniem i przyklejaniem, a więc ćwiczeniem pracy rączek. Do tego gotowa książeczka, jak sama nazwa sugeruje, ma na celu rozwijanie zmysłów, w tym wypadku głównie dotyku - interakcja z materiałami o różnej teksturze jest dla dziecka źródłem bodźców, a wiadomo, że dzieci poznają świat za pomocą zmysłów. Poza tym, jako nauczycielka angielskiego, jestem zwolennikiem wykorzystania metody multisensorycznej, zwanej też wielozmysłową, która ma na celu angażowanie w procesie uczenia wszystkie zmysły. Metoda ta podoba mi się na tyle, że poświęciłam jej swoją pracę mgr ;)
Czego potrzebujemy?
- tekturę falistą i/lub kolorowy blok techniczny,
- dziurkacz, klej, nożyczki, taśmę klejącą i taśmę dwustronną,
- materiały o różnej teksturze, np. zakrętki, kawałki materiału, wstążki, naklejki, kawałki gąbki itp.
Iga w trakcie pracy:
Nasze stanowisko pracy i materiały:
Kartki gotowe do wpięcia:
2 komentarze:
Fajny pomysł:) jakbym miała taką ładną piżamkę jak Iga, to też lubiłabym chodzić w niej jak najdłużej ;)
U nas wersja bardziej rozbudowana w wersji materiałowej dla dwulatka:)
wyszła tak :
U nas na blogu filmik jak wyglądają poszczególne strony skończonej książeczki.
zapraszam
http://figlujemy.blogspot.ch/2015/03/ksiazeczka-manipulacyjna-filmik.html
Prześlij komentarz