wtorek, 19 maja 2015

Kartonowy zamek - wersja druga... składana

"Budowanie" z kartonu spodobało się nam na tyle, że niedawno powstał drugi kartonowy zamek. Tym razem nieco mniejszy, składany i trochę prostszy w wykonaniu. Jak widać na zdjęciach, podczas ostatniej zabawy został przejęty przez dinozaury :)

sobota, 4 kwietnia 2015

Wielkanocne projekty cz. 7: Jak zrobić wielkanocnego kurczaczka z jajka po kinder niespodziance?

Jak chyba niemal każde dziecko, Iga uwielbia jajka niespodzianki. W domu mamy mnóstwo kinderkowych zabawek, zostają nam też po nich plastikowe jajeczka. Przedwczoraj wpadł mi do głowy pomysł na ponowne wykorzystanie ich w fajny sposób: zamieniłyśmy zwykłe plastikowe jajko w słodkiego wielkanocnego kurczaczka.

Wielkanocne projekty cz. 6: Pisanki

Pisanki. Dla wielu nieodłączny element Świąt Wielkanocnych. Dla mnie niby też, ale przyznam, że nie malowałam ich od lat. Ostatni raz chyba z moją 14-letnią dziś chrześniaczką, gdy ta była malutka. Dopiero wczoraj przypomniałam sobie jakie to fajne, Iga też załapała bakcyla. Oto, co razem stworzyłyśmy :) 


piątek, 3 kwietnia 2015

Wielkanocne projekty cz.5: Jak zrobić ciekawe ozdoby na piku?

W ostatnim poście przedstawiłam wam prosty pomysł na wykonanie wielkanocnych kurczaków na piku. Ostatnio daję upust swojej kreatywności i siedzimy z Igą i tworzymy godzinami. W przeciwieństwie do ubiegłego roku, w tym mam trochę spokoju przed świętami i możemy wykonywać wielkanocne projekty. Oto co stworzyłyśmy tym razem. 


czwartek, 2 kwietnia 2015

Wielkanocne projekty cz. 4: Kurczaczek na piku

Kolejnym wielkanocnym projektem wykonanym przez Igę niemal samodzielnie są kurczaczki na patyczku, idealne do ozdobienia doniczkowych kwiatów. Bardzo fajnie wyglądają w połączeniu z wielkanocnym owsem, w kuchni, gdzie stoi czuć wiosną, której niestety brakuje nam za oknem. Z owsem jest jednak problem, bo nie mogę od niego kotów odpędzić :)



środa, 1 kwietnia 2015

Wielkanocne projekty cz. 3: Gipsowe jajka i króliki

Moja ostatnia wizyta w sklepie plastycznym była niezwykle udana. Weszłam "tylko coś zobaczyć", a wyszłam z całą torbą skarbów i głową pełną pomysłów. Idze nastrój też się udzielił, zwłaszcza, że dostała cekiny różnych kształtów i kolorów i samoprzylepne perełki :) Mnie za to najbardziej ucieszył gips ceramiczny i formy do odlewania, z których zrobiłyśmy ceramiczne jajka i króliczki. Iga dzielnie mieszała, a następnie malowała. Zresztą przekonajcie się sami.


Wielkanocne projekty cz.2: Jak zrobić wielkanocnego zająca i kurczaka z plastikowej łyżki?

Wielkanoc zbliża się wieeeelkimi krokami, co na pewno daje się odczuć w naszym mieszkaniu. Wykonujemy i niemal wszędzie wieszamy ozdoby. Do szczęścia brakuje chyba tylko ładnej, wiosennej pogody. Zresztą założę się, że nie tylko nam :) Wracając do wielkanocnych projektów... tym razem wykonałyśmy wielkanocnego zająca i kurczaczka z plastikowych łyżek.



niedziela, 29 marca 2015

Wielkanocne projekty cz.1: Jak zrobić wielkanocnego zająca z papierowych talerzyków?

Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami... w sklepach aż roi się od wielkanocnych ozdób: króliczków, kurczaczków, kolorowych pisanek z plastiku, pianki, styropianu. Wybór jest ogromny, niektóre ozdoby są bardzo efektowne, inne mniej, a ceny niektórych powalają z nóg. Osobiście zachęcam do samodzielnego wykonania ozdób - nie tylko pomoże to waszym dzieciom rozwinąć kreatywność, spędzicie miło czas, ale też wyjdzie taniej :) PW tym roku zabrałyśmy się z Igą do pracy już w połowie marca. Dzisiaj przedstawiamy nasz pierwszy wielkanocny projekt. 



niedziela, 22 marca 2015

Motylkowe wiadomości

Motylkowe, fruwające wiadomości to moja kolejna propozycja na spędzenie chwilki ze swoim dzieckiem w kreatywny sposób. Pomysł został zaczerpnięty z gazetki o kucykach Fili. Jest to fajny sposób na przekazanie krótkiej wiadomości, myślę też, że sprawdzi się też jako zaproszenie np. na urodzinki. 


środa, 4 marca 2015

Jak zrobić baranka Shauna? / How to make Shaun the sheep

I znowu na blogu długa cisza. Spowodowana oczywiście nawałem pracy. Ale postanowiłam sobie, że będę wrzucać przynajmniej jednego posta na tydzień. No cóż, chociaż 2-3 na miesiąc. Docelowo chciałabym wziąć się też za tłumaczenie bloga na angielski, ale to byłoby już zbyt dużym optymizmem. Chyba na razie pozostanę przysłowiowym szewcem, co bez butów chodzi.
W połowie lutego wybraliśmy się całą rodziną do kina. Iga wybrała film o Baranku Shaunie. Co prawda nie widzieliśmy pierwszej części, ale jakoś nie okazało się to konieczne. Muszę przyznać, że film mi się podobał. Nie powiem, że bardzo bardzo, ale trochę się pośmiałam :) Mała była zachwycona. A po powrocie z kina do domu, wykonaliśmy wspólnie własnego baranka Shauna.