środa, 5 marca 2014

Kot i dziecko pod jednym dachem

Uściślając, dwa koty i dziecko pod jednym dachem. Tak jest u nas i nie ma z tym problemu. Jednak niektórzy rodzice mają obawy odnośnie takiego połączenia. Pojawiają się obawy o bezpieczeństwo dziecka czy wystąpienie alergii. Jeśli chodzi o to pierwsze, wszystko zależy od nas: to my jesteśmy odpowiedzialni za wychowanie zwierzaka, co wpływa na jego późniejsze agresywne bądź spokojne zachowanie. Jesteśmy też odpowiedzialni za dziecko i wyjaśnienie mu, że zwierzak to nie zabawka i nie wolno go bić, kopać, ciągnąć za ogon itp. Osobiście uważam, że posiadanie zwierzaka ma zalety. Po pierwsze: Iga uczy się interakcji ze zwierzętami i wie, że nie wolno ich krzywdzić. Po drugie: uczy się, że to nie tylko zabawa, ale też obowiązki bo kocury muszą być nakarmione, a kuweta posprzątana. Po trzecie: nabywa odporności, bo wiadomo, że dom z dwoma kotami nie jest idealnie sterylny i jakiś tam kontakt z bakteriami jest. Po czwarte: nasze koty to nieźli towarzysze zabaw.

Nasze futrzaki to Hermiona:

I

i Filemon:


Są wszędobylskie, żarłoczne i psotne. Ale wystarczy jedna poza w takim stylu:


lub takim: 

i wszystko jest im wybaczane. Powyższa sztuczką Filemon wkupuje się w łaski wszystkich. WSZYSTKICH :)

2 komentarze:

Małgorzata Zakrzewska pisze...

Dokładnie! Jedna śliczna poza, wskoczenie na kolana, przytulanie się i serce topnieje!

NitkaFantazji pisze...

no nie, przegapiłam post z kotkami! :) ale słodziaki :)