niedziela, 20 października 2013

Zamek marzeń

Moje dziecko ostatnio często bawi się klockami. A klocków trochę w swej kolekcji ma: nowe, stare- niektóre nawet odziedziczone po mamie; drewniane, duże, małe, kolorowe - od koloru do wyboru. Bawienie się klockami tak ją zajmuje, że zwykle mama zyskuje trochę czasu dla siebie. Któregoś razu pytam ją: "Co budujesz?", a Iga na to: "Zamek marzeń". Zatkało mnie. Nie spodziewałam się tego "marzeń". Próbowałam dociekać skąd wpadł jej do głowy ten pomysł, ale moja Jedynaczka nie czuła się zobligowana wyjaśnić :) Olśnienie przyszło kilka dni później gdy oglądałyśmy razem bajkę o księżniczce Zosi. To właśnie tam księżniczki i książęta dostały jako pracę domową stworzenie zamku marzeń. I wszystko jasne ;) Poniżej kilka zdjęć Igusiowych zamków marzeń. Kreatywne z niej dziecko, prawda?




A oto piracki zamek, czy jak kto woli piracka forteca. Gdy mąż kupował jej te klocki sprzedawczyni z góry założyła, że pewno kupuje dla synka, a jak się okazało, że jednak nie to było zaskoczenie. Ale dlaczego? Takie głupie podziały: piraci i samochody dla chłopców, lalki i kucyki dla dziewczynek, powinny odejść do lamusa. Dzieci od małego są uczone stereotypów, a potem się dziwimy, że istnieje nierówny podział obowiązków pomiędzy kobietami i mężczyznami. Jak myślicie? 




Brak komentarzy: